Konkurs IT for SHE

konkurs it for she

konkurs it for she

 

Jakiś czas temu pisałam relację z warsztatów z programowania dla dzieci w ramach wolontariatu i programu IT for SHE. Razem z Emilią, koleżanki, z którą realizowałam projekt, wzięłyśmy udział w konkursie na relację z zajęć. Dodatkowym zadaniem konkursowym było napisanie planu kontynuacji nauki programowania przez dzieci oraz zaplanowanie kwoty 3000zł na pomoce naukowe.

Udało się! Biblioteka, w której prowadziłyśmy zajęcia otrzyma zestaw robotów Dash i Dot. Cieszymy się niezmiernie, że mogłyśmy się przyczynić do wzbudzenia w dzieciakach ciekawości do zagadnień związanych z szeroko pojętym IT. Uczniowe i uczennice będą mogli kontynuować naukę programowania korzystając z ciekawych akcesoriów.

Moją relację z warsztatów znajdziesz tutaj:

Warsztaty z programowania dla dzieci

 

Girls.js relacja z drugiej edycji

girls.js

girls.js

 

Girls.js jest dla mnie bardzo ważnym projektem. Są to darmowe warsztaty z JavaScriptu dla kobiet. Zorganizowanie drugiej edycji było bardzo wymagające, ale z dumą mogę powiedzieć, że nasz zespół się rozrósł. Wydarzenie odbyło się w sobotę 27 października i trwało 7h.

Edycja pierwsza: 3 mentorów, 9 uczestniczek

Edycja druga: 12 mentorów, 32 uczestniczki

Liczby mówią same za siebie. Było nas więcej, było głośniej i było jeszcze więcej pozytywnej energii!

girlsjs zdjęcie grupowe

Co najbardziej się podobało uczestniczkom?

„Podział na małe grupy, które pozwalały na indywidualny kontakt z mentorem i dostosowanie tempa pracy do poziomu grupy.”

 

„Małe grupy warsztatowe. Można było swobodnie zapytać mentora o każdą niezrozumiałą rzecz.”

 

3 uczestniczki i jeden mentorka / mentor – tak zawsze pracujemy podczas warsztatów. 

 

Idea, która nam przyświeca tworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której kobiety mogą swobodnie zapytać o każdą rzecz, bez obawy, że zostaną wyśmiane. Staramy dać mi więcej pewności siebie. Chcemy, żeby wiedziały, że mogą się nauczyć programowania, niezależnie co robiły do tej pory w swoim życiu zawodowym. Każda grupa pracuje realizuje ten sam projekt, jednak we własnym tempie rozszerzając zagadnienia, które wymagają większej uwagi.

 

girlsjs grupa warsztatowa

Nasi sponsorzy <3

Nie udałoby się tego wszystkiego zorganizować bez wsparcia naszych sponsorów. Ogromne podziękowania dla firmy Schibsted, która już po raz drugi wsparła naszą inicjatywę. Dziękujemy firmie Brailny za udostępnienie przestrzeni, której mogliśmy się wszyscy swobodnie pomieścić.

Open space

Podczas warsztatów dziewczyny pracowały w 11 grupach. Jak wynika z ankiet, które przeprowadziłam po warsztatach, część dziewczyn bardzo ceniło sobie możliwość dyskutowania i integrowania się z innymi grupami.

„Podobało mi się to, że grupy były małe i dało się zapytać mentorów dosłownie o wszystko: jak wygląda ich praca, jakie rozwiązanie się stosuje itp. Podobało mi się też, że na jednej sali była więcej niż jedna grupa. Nie przeszkadzaliśmy sobie w pracy, a kiedy ktoś z innej grupy zadał ciekawe pytanie, dyskusja toczyła się na forum.”

Otrzymaliśmy bardzo pozytywny feedback i dziewczyny twierdzą, że czuły się bardzo komfortowo podczas zajęć i miały bardzo dobry kontakt z mentorami, co nas ogromnie cieszy.

Mentorki i mentorzy

Serdeczne podziękowania dla naszych mentorek i mentorów, którzy poświęcili swój prywatny czas i wzięli udział w tym przedsięwzięciu. Bez Was by się to nie udało!

  • Ada Ryś-Krzeszowiak
  • Agata Drobniak
  • Marta Siewierska-Stańczak
  • Patrycja Radaczyńska
  • Mateusz Krzeszowiak
  • Maciek Wątroba
  • Norbert Pabian
  • Mateusz Chojecky
  • Piotrek Rogowski
  • Filip Mamcarczyk
  • Krzysiek Mikuta
  • Rafał Rumanek

Dzięki wielkie! Uczestniczki są ogromnie wdzięczne za pomoc i motywację, którą im daliście!

„Girls.js to wspaniała inicjatywa, pomoże wielu dziewczynom/kobietom i mam nadzieję będzie rosła z każdym rokiem, nie tracąc nic z fantastycznej atmosfery. Kiedy szłam na warsztaty czułam się niepewnie i miałam tremę. Po tych warsztatach jestem super zmotywowana do dalszej nauki, także dlatego, że widzę ile dziewczyn jest w podobnej sytuacji. Wielkie brawa dla Was!!! :)”

girlsjs mentorzy
Fot. Kamila Zarembska-Szatan

Cieszymy się niezwykle, że warsztaty girls.js będą się odbywały w kolejnych miastach w Polsce. Szczegóły już niebawem pojawią się na naszej stronie internetowej. Kolejna edycja w Krakowie planowana jest na marzec 2019. Serdecznie zapraszamy do współpracy oraz do aplikowania na zajęcia.

 

Wywiad z Kasią, absolwentką girls.js

wywiad z absolwentką girls.js

wywiad z absolwentką girls.js

Kasia, uczestniczka organizowanych przeze mnie warsztatów girls.js w Krakowie, dwa dni temu rozpoczęła pracę jako Junior Frontend Developer. Co ciekawsze, będziemy teraz pracować w jednym zespole, w firmie creativestyle.

Poprosiłam Kasię, aby podzieliła się swoją historią.

Olga: Jak to się stało, że zdecydowałaś się na naukę Frontendu?

Kasia: Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się moją historią, jeśli zainspiruję choć jedną osobę to będę przeszczęśliwa.

Chciałabym na samym początku zaznaczyć, że nie uważam korporacji za złe miejsce pracy, ba, tym do których trafiłam jestem ogromnie wdzięczna za wszystko, czego się nauczyłam – najpierw planując produkcję papieru, a potem zarządzając zamówieniami na produkty tytoniowe. Przez 5,5 roku rozwiązałam miliony problemów, od prostych SAP-owych przez skargi klienta na nieterminowe dostawy, po zgubienie całych kontenerów towaru przez linie morskie. Praca w łańcuchu dostaw to sporo wyzwań i dobrze ją wspominam.

Ziarno wątpliwości czy jestem, aby we właściwym miejscu, zostało zasiane zeszłej jesieni, kiedy podczas trzymiesięcznego urlopu bezpłatnego podróżowaliśmy z partnerem po USA. Mimo wszystko wróciłam pogodzona z powrotem do korporacyjnej rzeczywistości. Jednak zakres moich obowiązków znacząco się zmienił, proces wymagał robienia mnóstwa nadgodzin, które dosłownie wysysały ze mnie chęci do życia, i wątpliwości wróciły.

Na tamtym etapie (na początku tego roku) myślałam, że może mogłabym ożywić plastyczne zacięcie które zarzuciłam bardzo wiele lat temu i pójść bardziej w stronę UI i UX. Los chciał, że mam wokół siebie bardzo inspirujące osoby. Wraz z koleżankami, z którymi od lat się wspinam, stworzyłyśmy grupę projektową, żeby zobaczyć, o co to chodzi z UX. Jedna z nich pracowała jako Junior UX Designerka, jedna jako PM, jedna była Frontend Developem i pracowała jako freelancerka, więc mogłyśmy się trochę powymieniać wiedzą. Przeszłyśmy przez proces projektowania aplikacji – wybrałyśmy aplikację do planowania treningów wspinaczkowych. Przeprowadzałyśmy pogłębione wywiady, tworzyłyśmy persony, projektowałyśmy funkcjonalności używając design thinking. Gdzieś podczas tej podróży odkryłam, że bardziej od UI interesuje mnie jego kodowanie, i tak oto podjęłam decyzję, w którą stronę pójść — pamiętam jak dziś, to było 17 lutego.

O: Jak się uczyłaś? Ile czasu na to poświęcałaś?

K: Moją przygodę z HTML i CSS rozpoczęłam na CodeCademy i freeCodeCamp, dalej odkryłam kanał Samuraj Programowania, a potem gdy oswoiłam się z angielskim kanał Netninja. Gamechangerem było odkrycie The Odin Project, które daje wskazówki, a nie gotowe rozwiązania. Wystartowałam od solidnych podstaw HTML i CSS, JS zaczęłam się uczyć, gdy ogłoszono majowe warsztaty Girls.js w Krakowie. Dostałam się na nie z listy rezerwowej i serio pomyślałam, że to jest jakiś znak. Warsztaty odbyły się w super loftowym biurze, miałyśmy małe, trzyosobowe grupki i bardzo cierpliwych mentorów. Pozwoliły mi “dotknąć” tego, z czym chciałam związać się zawodowo.

Z końcem czerwca zakończyłam pracę na etat i mogłam poświęcić się nauce (i wspinaniu, ono było dla mnie kluczowe dla zachowania zdrowia psychicznego). Czułam na barkach lekką presję – wiedziałam, że to kiedy dostanę pracę zależy już tylko ode mnie. Początkowo wstawałam o 7, ale potem zainspirowana koleżankami zaczęłam wstawać o 6 – czułam się tak samo zaspana, a dzień był o godzinę dłuższy. Zapisywałam w kalendarzu ile się uczę i czego – żeby nie uciekać od zadań z treścią z JS na Codewars i w miarę równomiernie rozkładać naukę. Założyłam konto na Githubie i starałam się regularnie commitować – pewnie za kilka miesięcy zęby będą mnie bolały jak zobaczę ten kod, ale też miło jest popatrzeć wstecz jak bardzo się człowiek rozwija. Na naukę i projekty poświęcałam średnio 30 godzin tygodniowo, przy czym jeden cały dzień i jedno popołudnie przeznaczałam na wyjazd w skałki.

O: Jak znalazłaś pracę jako Junior Frontend Developer?

K: Kiedy zobaczyłam ogłoszenie na stronie creativestyle, które gościło warsztaty girls.js w maju – znowu pomyślałam, że to znak, zaaplikowałam, przyszłam na rozmowę, i oto – 7 miesięcy i 7 dni po tym, jak włączyłam pierwszy kurs HTML na CodeCademy – podpisałam umowę na okres próbny jako junior Front End Developerka. I dopiero teraz widzę ile nauki przede mną!

O: Co Ci pomogło w osiągnięciu Twojego celu?

Kasia:

  • Wsparcie otoczenia – partnera, który wspierał i wierzył, że mi się uda, i inspirujących przyjaciółek, które same realizują swoje kariery i cele,
  • Motywacja — jest u mnie na wysokim poziomie, żelazna momentami dyscyplina, kiedy odmawiałam spotkań, wyjazdów i piweczek mając na uwadze fakt, że następnego dnia wstaję o 6,
  • Umiejętność zarządzania projektami, która pozwoliła mi zorganizować sobie naukę,
  • Paleta umiejętności miękkich nabyta przez 5,5 roku w korporacji i płynny angielski, bez niego ani rusz,
  • Regularne treningi wspinaczkowe i wyjazdy w skałki – jeśli tego nie było to zaczynałam mieć poczucie, że dziczeję i że coś nie działa,
  • Układanie puzzli w przerwach od kodu – pozwalało mi to na odrobinę wyciszenia 😊

O: Czego najbardziej się bałaś?

Przede wszystkim ocen ludzi, tego, że jak powiem co robię to usłyszę „Ty? Programowaniem? Serio? Ale przecież to jest trudne”. Paradoksalnie tych reakcji wcale nie było dużo. Bałam się też bardzo tego, co o mnie pomyślą na rozmowie kwalifikacyjnej jak mi źle pójdzie. I tu w sukurs przyszła znowu jedna z inspirujących mnie znajomych, która ma do czynienia z rekrutacjami. Powiedziała, że jeśli oni kogoś rekrutują i kandydatka nie spełnia oczekiwań – to po prostu stwierdzają, że jest na innym etapie niż osoba, której poszukują i mówią, że dziękują. Nic więcej. Tak wiele i tak niewiele, a ja poczułam się o niebo lepiej.

O: Jak planowałaś naukę, co pomogło Ci w osiągnięciu celu?

K: Jeśli chodzi o przyziemne aspekty tej transformacji – miałam odłożone pieniądze na 10 miesięcy oszczędnego życia, ale wierzyłam, że szybciej się uwinę. Swoją drogą te 3 miesiące życia z oszczędności poszerzyły mi optykę, zaczęłam zwracać uwagę co kupuję i za ile, bardziej pilnować, żeby jedzenie nie psuło się w lodówce i częściej gasić światła w mieszkaniu.

Kiedy planowałam wszystko na początku roku – określiłam sobie jasno ramy czasowe – kiedy zaczynam szukać pracy, kiedy zaczynam wysyłać aplikacje, kiedy jest deadline w razie niepowodzenia na ponowne przemyślenie sytuacji. Miałam też świadomość, że z moim doświadczeniem i umiejętnościami, jeśli będę musiała znaleźć jakąkolwiek pracę w Krakowie to ją po prostu znajdę. Zastanowiałam się też, co może stać się najgorszego – uznałam, że w najgorszym razie nie uda mi się znaleźć pracy jako Front End Developerka, wtedy znajdę inną pracę, ale będę bogatsza o wiedzę, którą sobie przyswoję.

O: Czy miałaś wątpliwości? Czy było trudno?

K: Posiadanie planu dawało mi przeważnie spokój psychiczny, ale było całe mnóstwo momentów, kiedy myślałam, że nie dam rady albo że nigdy nie rozwiążę jakiegoś problemu. Fajnie jest mi teraz spojrzeć na to, co było, jednak nie chciałabym tu snuć wizji, że było tylko łatwo miło i przyjemnie. Było sporo wieczorów, kiedy dosłownie drapałam paznokciami biurko, zastanawiając się, po co ja sobie to robię. Bywały dni, kiedy chodziłam w kółko po kuchni z poczuciem winy, że powinnam się uczyć, a nie mogłam się nijak skupić. Bywały momenty, w których patrzyłam na stronkę, którą rzeźbiłam i widziałam tylko obraz nędzy i rozpaczy. To na pewno nie jest najłatwiejsza droga, ale na pewno jest ona bardzo ciekawa.

Podsumowując — cieszę się, że cały czas napierałam do przodu i że teraz będę mogła uczyć się od bardziej doświadczonych programistów w creativestyle.

O: Dzięki Kasia, szczerze Ci gratuluję. Wykonałaś kawał dobrej roboty, cieszę się, że będziesz kontynuować naukę i dalej spełniać swoje cele i marzenia.

 

Właśnie trwa rekrutacja do kolejnej edycji girl.js, która odbędzie się 27.10.2018, zapraszam serdecznie!

Warsztaty z programowania dla dzieci

programowanie dla dzieci

programowanie dla dzieci

Celem akcji IT for SHE jest popularyzowanie wiedzy technologicznej wśród dzieci przez studentki technicznych kierunków. Jako wolontariuszka przez tydzień prowadziłam zajęcia z podstaw programowania, robotyki oraz druku i modelowania 3D.

Jak wyglądały zajęcia?

W ciągu pięciu dni warsztatów korzystałyśmy z różnych sprzętów tj. drukarka 3DLego Mindstorms, zestawy BeCreo oraz roboty Dash i Dot.

Dzień 1:

  • Zabawy integracyjne
  • Kim jest programista, czym się zajmuje?
  • Czy programowanie jest też dla kobiet?
  • Działanie drukarki 3D i demonstracja
  • Jakie cechy powinien mieć model 3D?
  • Modelowanie 3D w programie TincerCAD
  • Drukowanie modelów zaprojketowanych przez dzieci

programowanie dla dzieci

Dzień 2:

  • Dyskusja na temat robotów
  • Zapoznanie z działaniem robotów Dash i Dot
  • Wprowadzenie do programowania – pokonywanie labiryntu
  • Czym są pętle?
  • Czym są zmienne?
  • Losowania i instrukcje warunkowe
  • Wyścigi robotów
  • Zabawy integracyjne

Dzień 3:

  • Lego Mindsorms: samodzielne budowanie robotów (3 koła, możliwość skręcania, czujnik odległości, czujnik dotyku, moduł kontroli)
  • Zabawy integracyjne, modelowanie balonów

Dzień 4:

  • Lego Mindstorms: programowanie robotów (korzystając z mobilenj aplikacji LegoMindsorms)
  • Pętle, warunki
  • Jazda do przodu, wykrywanie przeszkód, skręcanie, cofanie, wydawanie dźwięków, zmiana kolorów świateł
  • Zabawy integracyjne

Dzień 5:

  • BeCreo:  programowanie Ardiuno dla dzieci
  • dyskusja na temat inteligentnych domów
  • Czym są funkcje i jak z nich korzystać?
  • Odczytywanie wartości z sensorów
  • Jak wygląda kod, który piszą programiści? Porównanie bloczków i kodu
  • Zabawy integracyjne
  • Podsumowanie warsztatów

Tutaj znajdziesz stworzoną przez Emilię video relację z naszych warsztatów:

Czy dzieci były zadowolone?

W drugi dzień zajęć w jednej grupie usłyszałam: „Ale jak to? To już koniec zajęć?”. Dla takiego momentu warto było się starać i ciężko pracować. W ostatni dzień zajęć w obu grupach padło pytanie: „A czy za rok będą jeszcze takie zajęcia?”. Mówi to samo za siebie, uśmiechy na twarzach dzieciaków były bezcenne.

Czy dzieci się czegoś nauczyły?

Myślę, że dzieci jeszcze długo będą pamiętały te zajęcia. Jeden z chłopców podczas zajęć powiedział: „Mi to się bardziej podoba programowanie, niż budowanie robotów!”. Podczas podsumowania zajęć pytałyśmy dzieci co zapamiętały i które zajęcia im się najbardziej podobały. Okazało się, że każdy rodzaj zajęć znalazł swojego amatora, jednak największą popularnością cieszyły się warsztaty z robotami Dash i Dot.

Co poszło nie tak?

Zdecydowanie największym problemem był sprzęt, który zastałyśmy z Emilią w bibliotece i w domu kultury, w którym miałyśmy przeprowadzić zajęcia. Roboty, klocki, drukarkę miałyśmy zapewnione przez fundację, w ramach której prowadzony był projekt. Na miejscu musiałyśmy zainstalować oprogramowanie na udostępnianych przez placówki komputerach. Systemy operacyjne były bardzo stare i niekompatybilne z aplikacjami, których miałyśmy używać. Czasami blokowały nas antywirusy, czy przeglądarki. Sporo czasu zajęło uzyskanie haseł administratorskich. Instalowanie sterowników, potrzebnych wtyczek, instalacja oprogramowania, kilkukrotne restartowanie 15 komputerów było niezwykle czasochłonne i frustrujące. Na szczęście panie dyrektorki placówek zaangażowały się w poszukiwanie nowszego sprzętu i udało nam się zgromadzić odpowiednią ilość komputerów niezbędnych do przeprowadzenia zajęć.

Co ciekawe, w jeden dzień w całej wiosce, w której prowadziłyśmy zajęcia była awaria i nie było dostępu do internetu. Na szczęście, w ten dzień korzystałyśmy z aplikacji zainstalowanych na tabletach, stąd internet nie był nam potrzebny.

Podsumowując, problemy techniczne spowodowały znaczny wzrost czasu wymagany do przeprowadzenia zajęć. Same zajęcia trwały 4h w ciągu dnia (2h na jedną grupę), jednak trzeba było doliczyć kolejne 4h, żeby skonfigurować sprzęt, przetestować czy wszystko działa, zaplanować zajęcia. Cały tydzień pracowałyśmy na bardzo wysokich obrotach. Jednocześnie próbując wyrobić pełen wymiar godzin w naszej normalnej pracy, co okazało się po prostu fizycznie niemożliwe.

Dlaczego warto było poświęcić swój czas i zrealizować taki projekt?

Projekt bez wątpienia mogę uznać za udany. Dzieci były zaskakująco grzeczne i chętne. Był to czas wakacji, więc przyszli na te zajęcia z otwartymi głowami. Sama zyskałam podczas tych warsztatów cenne doświadczenie. Cieszę się, że mogłam zrealizować projekt z Emilią. Poznałyśmy się na szkoleniu i to było nasze drugie spotkanie w życiu, jednak okazało się, że byłyśmy wyjątkowo zgranym teamem i rozumiałyśmy się często bez słów. Był to naprawdę udany tydzień. Satysfakcja z zorganizowania takich warsztatów jest ogromna.

 

 

IT for SHE – relacja ze szkolenia

IT for SHE

IT for SHE

Czym jest IT for SHE?

Na stronie IT for SHE możemy przeczytać:

„Celem programu IT for SHE jest pomoc utalentowanym studentkom kierunków informatycznych w wejściu na rynek pracy. Jego elementy to: największy w europie obóz tematyczny dla dziewczyn w IT – Women in Tech Camp, program mentoringowy w najlepszych firmach technologicznych oraz kampania wolontariacka w małych miejscowościach, zachęcająca do nauki programowania.”

 

lego warsztaty

Program wolontariacki IT for SHE

Projekt polega na szerzeniu wiedzy związanej z nowymi technologiami wśród dzieci w małych miejscowościach. Aż 80 wolontariuszek przeprowadzi w szkołach zajęcia z programowania i robotyki. Celem programu jest również promowanie wizerunku kobiet, jako ekspertek z dziedziny informatyki i nauk ścisłych.

Osobiście biorę udział w programie jako wolontariuszka i bardzo cieszę, że udało mi się dostać do tego projektu. Warsztaty przeprowadzę z Emilią Tyl z bloga Emi.gd. Pojedziemy na tydzień do miejscowości Nowy Pilczyn w drugim tygodniu sierpnia i tam poprowadzimy warsztaty z użyciem zestawów BeCreo, LegoMindstorms, robotów Dash i Dot oraz drukarek 3D.

Szkolenie

Trzydniowe szkolenie odbyło się w Lublinie. Uczestniczki podczas warsztatów uczyły się jak pracować z dziećmi i w jaki sposób pokazywać w ciekawy świat technologii. Oto moduły szkoleniowe:

  • Warsztaty BeCreo
  • Warsztaty z wykorzystaniem drukarek 3D
  • Warsztat z budowania i programowania robotów – Lego Mindstorms
  • Warsztaty z robotami Dash i Dot
  • Warsztat pisania scenariuszy zajęć
  • Metody aktywizujące pracę z grupą

Myślę, że zarówno szkolenie jak i warsztaty, które będziemy mieć okazję poprowadzić, można podsumować cytatem Benjamina Franklina:

„Tell me and I forget, teach me and I may remember, involve me and I learn.”

Uczestniczki świetnie się bawiły, budując i programując proste roboty. Szkolenie było niezwykle intestywne i angażujące. Oto wyniki naszej pracy:

robot zbudowany przez uczestniczki

becreo zestaw

Zestaw BeCreo! Zawiera między innymi głośnik, diody, czujniki odległości, światła oraz opiera się na mikrokontrolerze Intel Curie® . Dzięki prostemu interfejsowi graficznemu pozwala na zaprogramowanie całego układu i zobaczenie fizycznych efektów własnej pracy. Więcej na temat BeCreo dowiesz się na tej stronie.

Obecnie trwają intensywne przygotowania do warsztatów! Relacja z wyjazdu już niebawem!

Programisto, dbaj o oczy!

programista dbaj o oczy

programista dbaj o oczy

Programisto, dbaj o swoje oczy!

Zawód programisty wiąże się z wielogodzinnym spędzaniem czasu przed ekranami, dlatego chciałam zachęcić Cię do zadbania o swoje oczy. Kilka małych nawyków może sprawdzić, że będziesz się cieszyć dłużej dobrym wzrokiem. Co ja robię, żeby zadbać o swój wzrok?

Noszę okulary

Osobiście nie mam wady wzroku, ale pół roku temu zdecydowałam się na zakup okularów ze szkłami odbijającymi światło niebieskie emitowane przez monitory LCD i oświetlenie typu LED. Noszę je jedynie, gdy korzystam z komputera w pracy i w domu. Bardzo szybko się do nich przyzwyczaiłam i lubię w nich chodzić. Dzisiaj zdarzyło mi się zapomnieć ich spakować do plecaka do pracy. Kilka godzin patrzenia w monitor bez okularów i już czuję się nieco gorzej. Stąd postanowiłam zachęcić Cię do zadbania o swój wzrok.

Stosuję sztuczne łzy

Do nawilżania oczu stosuję sztuczne łzy, bez konserwantów. Pamiętaj, że maść ze świetlika również przynosi ulgę zmęczonym oczom.

Regularnie badanam wzrok

Możesz sobie nie zdawać sprawy z tego, że masz wadę wzroku. Jeśli jest mała to nie należy jej bagatelizować. Warto, żeby zbadał Cię specjalista. Koniecznie umów się na wizytę jeszcze dzisiaj.

Spędzam czas na zewnątrz

Do pracy codziennie dojeżdżam rowerem, a po pracy często wychodzę na dłuższe wycieczki rowerowe, głównie po terenach górskich. Ty też daj swoim oczom odpocząć od laptopa, telefonu. Wysiłek fizyczny naprawdę korzystnie wpływa na nasze samopoczucie. Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez uprawiania sportów.

Korzystam z matowych monitorów

Jeśli masz możliwość wyboru, to korzystaj z tych matowych monitorów. Jeśli masz ekran błyszczący, możesz pokryć go specjalną powłoką.

Korzystam z aplikacji redukujących światło niebieskie

Polecam aplikacje, które automatycznie redukują emitowane światło niebieskie w zależności od pory dnia. Pamiętaj, że nawet takie małe rzeczy mogą poprawić jakość Twojego snu i w rezultacie samopoczucie. 🙂

Dbam o odpowiednie oświetlenie

Oświetlenie jest niezwykle istotne. Dbaj o to by zarówno w miejscu pracy, jak i w domu była optymalna ilość światła. Zadbaj też o swoich bliskich oraz kolegów i koleżanki z pracy. Zwróć uwagę kiedy widzisz, że ktoś pracuje lub czyta w zbyt ciemnym pomieszczeniu. Pokaż że dbasz o ich zdrowie, to mały gest, a tak dużo znaczy.

Noszę okulary przeciwsłoneczne

Warto chronić wzrok również przed szkodliwymi promieniami UV. Najlepiej pójść do salonu optycznego i poprosić o radę specjalisty, który pomoże dobrać nam odpowiednie okulary. Warto zainwestować w takie, które zapewnią Ci ochronę. Ja bardzo długo nie mogłam się przełamać i znaleźć okularów dla siebie, ale w końcu udało mi się znaleźć oprawki, które mi odpowiadają i teraz je uwielbiam.

programista okulary

Nie palę, nie piję alkoholu ani kawy

Najzwyczajniej w świecie mam takiej potrzeby. Żyję zgodnie z tym co ja uważam dla siebie za najlepsze. I nie jestem w tym sama. Kojarzysz Maćka Aniserowicza z bloga devstyle.pl? On też nie pije alkoholu. Tutaj znajdziesz wywiad z Maćkiem, gdzie mówi na ten o raz kilka innych ciekawych tematów.

Bez monitorów przed snem

Sama jeszcze nie stosuję tej zasady, ale będę się starać to zmienić. Czas i jakość snu są niezwykle istotne do regeneracji organizmu. Wato odłożyć wszystkie urządzenia elektroniczne na jedną / dwie godziny przed snem. Wiem, że wdrażanie takich nawyków może być trudne, ale długofalowo się opłaca.

Ciebie też zachęcam do zadbania o swój wzrok! Zrób to, zanim pojawią się problemy, nie kosztuje to wiele, a będziesz jeszcze sobie za to dziękować.

girls.js – podsumowanie

girls.js warsztaty
girls.js warsztaty
fot. Alicja Gancarz

11 – 12 maja odbyły się organizowane przeze mnie warsztaty girls.js w Krakowie. Była to pierwsza krakowska edycja, stąd czekało nasz zespół wiele wyzwań organizacyjnych. Warsztaty były bardzo udane, wszystko było dopięte na ostatni guzik. Myślę, że wypowiedzi uczestniczek mówią same za siebie.

Co mówią uczestniczki?

Podobało mi się, że cały kurs był przeprowadzony w bardzo pozytywnej atmosferze. Czułam się jakbym się bawiła ucząc się czegoś nowego. Marta

Najbardziej podobało mi się, że mogłam „dotknąć” ludzi, którzy na co dzień pracują w tym w czym ja dopiero chciałabym. Super było to, że na bieżąco podczas rozwiązywania problemów mogłam cały czas pytać mentora, to że grupki były tak małe pozwalało na to, że każdy dostawał dużo uwagi. Poleciłabym takie warsztaty każdemu, a moja motywacja do nauki znowu wzrosła. Kasia

Podobało mi się to, że spotkałam dziewczyny, które też się uczą programowania. To daje mi takie psychiczne wsparcie. Wcześniej ani jednej takiej dziewczyny nie znałam osobiście. Dostałam od Was taką niesamowitą energię, że aż następnego dnia ruszyłam ostro z nauką. Za chwilkę będę robić pierwszą stronkę, wykorzystam tam wiedzę z warsztatów. Natalia

zdjęcie z wydarzenia girls.js
fot. Alicja Gancarz

Nasza drużyna

Każda z uczestniczek dostała w prezencie gumową kaczuszkę, która będzie jej towarzyszyć w rozwiązywaniu problemów programistycznych oraz dyplom ukończenia warsztatów. Natomiast mentorzy i organizatorki wystąpili w koszulkach z logo girls.js z krakowskim akcentem. Serdecznie dziękuję mentorom: Adzie, Marii oraz Mateuszowi za poświęcony czas i podzielenie się swoją wiedzą w przystępny sposób. Dziękuję Ali i Dominice za pomoc w organizacji, współpraca z Wami była ogromną przyjemnością. Każdemu życzę pracy z tak fantastycznym zespołem. <3  Dziękuję różwnież pozostałym członkom girls.js, którzy dzielili się ze mną swoimi doświadczeniami i dawali cenne wskazówki. Dzięki Wam moje obawy znikały, pozostawał zapał do działania. 🙂
zdjęcie z wydarzenia girls.js
fot. Alicja Gancarz

Jakie wyzwania napotkałam?

Na początku miałam wiele obaw. Udało mi się jednak przełamać i podjąć działanie. Moim głównym motto było: „Better done than perfect„.  Okazało się, że wszystko wyszło lepiej niż się spodziewałam.

Koordynowanie warsztatów była dla mnie wyzwaniem. Trello sprawdziło się fantastycznie do ogarniania rzeczywistości związanej z warsztatami. Bycie team leaderem bardzo przypadło mi do gustu. Po raz pierwszy mogłam zobaczyć, jak to jest oddelegować zadania innym osobom. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Na początku trzeba było zarezerwować salę, pozyskać sponsorów, skontaktować się z mentorami, następnie przeprowadzić rekrutację, a także dopilnować kilkunastu innych rzeczy. Alicja i Dominika dzielnie mnie wspierały i wspólnymi siłami udało nam się zorganizować warsztaty od A do Z. 

Ciekawym elementem, był wieczór integracyjny, który miałam okazję poprowadzić. Wcześniej nie miałam okazji być facilitatorem na żadnym evencie. Przemówienia publiczne to jedna sprawa, ale sprawienie, aby ludzie przełamali lody i poczuli się bezpiecznie w nowej grupie ludzi, to drugie. Myślę, że ta część organizacji była dla mnie najbardziej stresująca i też bardzo ciekawa. Było to dla mnie coś nowego. Mam wrażenie, że wszystko poszło dość płynnie i wszyscy się dobrze bawili i nauczyli wielu rzeczy. 

Dziękujemy sponsorom

Warsztaty nie odbyłyby się, gdyby nie nasi sponsorzy, którym serdecznie dziękuję: Schibsted Tech Polska oraz AKRA Polska. Nasze wydarzenie gościli: creativestyle oraz hub:raum. Dziękujemy za wspieranie kobiet, które odważnie wkraczają w świat IT!

zdjęcie z wydarzenia girls.js
fot. Alicja Gancarz

Kolejna edycja

Bardzo się cieszymy, że mogliśmy zainspirować dziewczyny do dalszej nauki, oraz przekazać naszą wiedzę i doświadczenie. Kolejną edycję warsztatów planujemy na wrzesień/październik 2018. Postaramy się, żeby tym razem więcej dziewczyn mogło wziąć udział w warsztatach.

Junior Developer od zera — o nauce i szukaniu pracy

junior dev

junior dev

Programowanie i ja?! Chyba żartujesz!

Właśnie tak bym zareagowała jakieś dwa lata temu, gdyby ktoś powiedział mi, że będę się tym zajmować zawodowo. Życie potrafi być naprawdę zaskakujące. Kiedyś byłam przekonana, że ja się do tego nie nadaję, pomimo tego, że nigdy tego nie spróbowałam. Nie twierdzę, że jest to banalne, ale przy odpowiednio dużej ilości praktyki, determinacji można się tego nauczyć. Jestem tego chodzącym przykładem. 🙂

Przydatna i rozwijająca umiejętność

Programowanie jest niezwykle rozwijającą umiejętnością. Uczy nowych sposobów myślenia, analizy problemów, szukania optymalnych rozwiązań. Jest wymagające, ale też satysfakcjonujące. Czasami zdarza się, że długo nie mogę sobie poradzić z jakąś rzeczą, a po jakimś czasie następuje moment olśnienia. Wtedy rozpiera mnie duma i uśmiecham się od ucha do ucha. Chcę bardzo zobaczyć efekt swojej pracy, szczególnie upodobałam sobie animacje z użyciem CSS i JavaScript. Jest to dla mnie niezwykle zajmujące. Lubię też dbać o użytkowników platform, które współtworzę. Podczas wykonywania swojej pracy staram się dostarczyć im jak najlepsze doświadczenie. Myślę, że więcej osób powinno podstawową wiedzę z zakresu programowania. Tak dużo czasu spędzamy w sieci, warto rozumieć co dzieje się pod spodem. Jest to naprawdę ciekawe zagadnienie.

Frontend Developer od zera

W jaki sposób znalazłam pracę jako Junior Frontend Developer bez ukończenia studiów informatycznych? Głównie uczyłam się kursów internetowych, tych płatnych i oraz tych darmowych. Realizowałam małe projekty, a następnie niewielkie zlecenia. Dodatkowo pomagał mi kolega, który jest programistą. Sprawdzał mój kod i dawał mi wiele praktycznych wskazówek. Nie było łatwo. Były momenty, w których myślałam, że sobie nie poradzę, jednak byłam zdeterminowana i uczyłam się na swoich błędach.

Czy da się zostać programistą w trzy miesiące?

Zdecydowanie nie. Obecnie powstaje coraz więcej szkół programowania, które oferują intensywne kursy np. trwające trzy miesiące. Osobiście nie uczestniczyłam w takim bootcampie, jednak z mojej perspektywy muszę przyznać, że trzy miesiące to naprawdę krótki okres. W tym czasie można poznać zaledwie ułamek tego, co powinien wiedzieć programista. Należy też pamiętać, że nie można oczekiwać, że szkoła programowania sama uczyni z Ciebie programisty. Głównie liczy się praca własna.  

To nie bajka

Nie będzie cukierków, skowronków i tęczy. Jeśli myślisz o rozpoczęciu nauki programowania i szukania pracy w tym zawodzie, przygotuj się na ciężką walkę. Owszem, obecnie zapotrzebowanie na programistów jest duże. Należy jednak być świadomym, że brakuje doświadczonych osób. Tych szukających swojej pierwszej pracy bądź stażu jest na pęczki. Konkurencja jest bardzo duża, a miejsc dla nowicjuszy mało. Niedoświadczony osoba to dla firmy na początku duży koszt, ponieważ musi się jeszcze sporo uczyć.

Pierwsza praca – czy było trudno ją znaleźć?

Tak, było mi bardzo trudno znaleźć pierwszą pracę. Chodziłam na wiele rozmów kwalifikacyjnych. Na jednych wypadałam lepiej, na innych gorzej. Trwało to kilka miesięcy, podczas których nabywałam nowe umiejętności, poznawałam nowe narzędzia. Dopiero gdy zbudowałam ciekawe portfolio i zaczęłam prowadzić bloga o tematyce związanej z programowaniem, było mi dużo prościej. Zdecydowanie polecam założenie konta na GitHubie i dzielenie się swoim kodem. Pamiętaj, że projekty na początku nie muszą i nie będą idealne, ale warto je rozwijać i chwalić się nimi w swoim CV.

Czy warto uczyć się programowania?

Jeśli ktoś by mnie zapytał, czy warto było przejść tę drogę, bez chwili zastanowienia odpowiem, że warto. Nauka programowania wpłynęła pozytywnie na moje życie. Ciągłe zmagania z problemami w pracy nauczyły mnie nowego sposobu myślenia. Wiem, że jeszcze przede mną jeszcze wiele nauki, mnóstwo wyzwań i linii kodu do napisania. Miło jest też czasami spojrzeć wstecz i zobaczyć jak duży progres poczyniłam.

Na koniec

Jestem zwolenniczką inwestowania w siebie oraz swoje umiejętności. Jeśli Ty zastanawiasz się, czy programowanie jest dla Ciebie, moja rada jest taka: Spróbuj koniecznie, nic na tym nie stracisz! Wręcz przeciwnie, zyskasz nową perspektywę, nowe umiejętności. Będziesz mógł/mogła wtedy stwierdzić czy podoba Ci się to zajęcie. Jeśli masz jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. 

Praca zdalna kontra Junior Developer

praca zdalna

praca zdalna

Jakiś miesiąc temu znalazłam w miarę tanie bilety lotnicze do Barcelony. Od dawna marzyłam, żeby tam pojechać. Długo się nie zastanawiałam, podjęłam decyzję: pojadę na tydzień i będę pracować zdalnie. Wcześniej zdarzało mi się tak pracować (i to dość długo, bo aż 5 miesięcy z Hiszpanii i Portugalii), ale były to małe projekty, które realizowałam sama i wówczas nie pracowałam jeszcze jako Frontend Developer (tutaj znajdziesz wpis o pracy jako freelancer na Upwork).

Tym razem miało być nieco inaczej, miałabyć zupełnie sama ponad 2 tys. km od mojego zespołu. Obecnie pracuję w zespole, który składa się z sześciu osób i jestem odpowiedzialna za UI Development. Stacjonarną pracę podjęłam siedem miesięcy temu i jest to moja pierwsza praca jako Junior Frontend Developer. Czuję się coraz pewniej w tym, co robię, a wyjazd miał być dla mnie wyzwaniem.

W zasadzie najbardziej obawiałam się o moje lokalne środowisko developerskie, które czasami lubi płatać figle. Temat wirtualnych maszyn, baz danych i konfiguracji jest dla mnie jeszcze dość zawiły. Trochę się stresowałam, ale udało mi się zrealizować moje marzenie. 😀

Czy mogłam się skupić?

W hostelu udało mi się znaleźć ustronne i spokojne miejsce z dobrym zasięgiem wifi. W zasadzie, moje miejsce pracy wiele się nie różniło się to od open space, w  którym pracuję na co dzień. Zdarzały się momenty, kiedy było mi się trudno skupić (w szczególności, kiedy nie mogłam sobie poradzić z jakimś bugiem, a dodatkowo miałam świadomość, że na zewnątrz jest piękna pogoda). Z drugiej strony, miałam też super produktywne godziny. Nic mnie nie rozpraszało, byłam sama z kodem i dobrą muzyką. Flow pracy był genialny. Jak piszę tego posta jestem na lotnisku i czekam na samolot, pracuje się bardzo dobrze, pomimo że nie mam super wygodnego krzesła ;). Wspaniały humor, dobra muzyka, wifi, gniazdko elektryczne i można hackować.

DSC_0615

Plan dnia

Zdecydowałam się zredukować ilość godzin pracy do 6 w tym tygodniu. Wstawałam o 7:20 i o 7:30 byłam już w pracy, koło 9:30 robiłam przerwę na drugie śniadanie. O 11:30 klasycznie standup, mogłam zobaczyć cały zespół przez kamerkę zamieszoną w salce konferencyjnej w biurze :D. Zwykle, koło 14:00 kończyłam pracę. Jednego dnia zdarzało się tak, że musiałam coś pilnie skończyć i wówczas siedziałam do 16:00. Czasu miałam dla siebie bardzo dużo, stąd zdarzało się tak, że wracałam do hostelu koło 20:00 i miałam czas na naukę JavaScript-u, a także kontakt ze znajomymi i planowanie następnych podróży ;).

Jeśli chodzi o jedzenie, tutaj trochę wybiłam się z normalnego rytmu. Nie było czasu na gotowanie, ale udało mi się spróbować kilka ciekawych potraw, w szczególności owoców morza (raz przez przypadek zamówiłam mątwę, była bardzo dobra, polecam). Pomimo, że mój hostel nie był zlokalizowany w centrum wokół było pełno miejsc, gdzie można było zjeść obiad.

Problemy

W razie kłopotów z lokalnym środowiskiem, mogłam kontaktować się z naszym DevOpsem, który jest bardzo bardzo pomocny i serdecznie mu dziękuję za ratunek z opresji (wielkie dzięki Filip!). Dobrze wiedzieć, że mogę liczyć na kolegów i koleżanki z pracy <3.

Mój firmowy MacBook trochę szalał i kilka razy zdążył mi się kernel panic, ale na szczęście po moim powrocie do biura udało się wszystko naprawić.

Drak drugiego monitora to kwestia, która trochę mi doskwierała. Nie był to blocker, po prostu zwróciłam uwagę, że trochę gorzej się pracuje.

Muszę przyznać, że jeśli chodzi o stricte frontendowe rzeczy radziłam sobie sama i bardzo się z tego cieszę.

DSC_0017

Czas wolny

Pod koniec marca w Barcelonie jest już piękna pogoda. Mogłam się cieszyć słońcem i czystym powietrzem (stacjonarnie pracuję w Krakowie, więc miło było odetchnąć nadmorskim powietrzem). Tydzień był wystarczający, żeby po godzinach pracy zwiedzić główne zabytki, spróbować ciekawych potraw, nacieszyć się piękną pogodą i poznać ciekawych ludzi. Miałam też sporo czasu na robienie zdjęć i eksperymentowanie z moją lustrzanką.

DSC_0251

Oczy dookoła głowy

Podróżowanie w pojedynkę ma zarówno zalety, jak i wady. Zdecydowanie trzeba zwracać uwagę na swoje rzeczy, szczególnie jak się zabiera firmowy sprzęt. Trzeba mieć po prostu oczy dookoła głowy. Zapewne inaczej by to trochę wyglądało w prywatnym apartamencie. Można wówczas pozwolić sobie na większą swobodę.

DSC_0076

Czy powtórzę taki wypad?

Zdecydowanie tak. Było fantastycznie, poznałam nowe miejsca oraz ciekawych ludzi. Do tego skorzystałam z pięknej pogody i udało mi się poćwiczyć nieco mój hiszpański (uwielbiam ten język). Fajnie było zmienić otoczenie na jakiś czas, odpocząć od codzienności i zrobić coś nowego.

Czy Ty masz jakieś doświadczenia w podróżowaniu i równocześnie pracowaniu zdalnie? A może od dawna o tym myślisz, ale jeszcze nie udało Ci się zrealizować Twoich planów? Jeśli tak, to co Cię blokuje przed tym?

Pamiętaj, że skoro mi się udało, to Ty też możesz 😉

Czy jesteś multipotencjalistą?

 

W branży IT jest wielu zapaleńców, pasjonatów, którzy wracają z pracy, rzucają torbę i siadają dalej do kodu. Dodatkowy projekt, a to dodatkowe zlecenie. Są wciągnięci w jedną dziecinę od dawna i rozwijają jej ramach swoje umiejętności. Stają się specjalistami w swojej pracy, co powoduje, że są bardzo atrakcyjni na rynku pracy.

Od dziecka ludzie pytają nas kim chcemy zostać jak dorośniemy, najczęściej oczekując od nas jednej konkretnej odpowiedzi. W szkole jesteśmy nastawiani na to, że trzeba wybrać rozszerzone przedmioty w szkole, żeby potem wybrać konkretny kierunek studiów.

A co jeśli ktoś nie ma jednego powołania? Co w przypadku gdy fascynuje kogoś wiele rzeczy i nie potrafi się zaszufladkować, zaklasyfikować? Czy coś jest z taką osobą nie tak?

Kim jest multipotencjalista?

Multipotencjalista to ciekawa świata osoba o wielu talentach, która nie ma jednej głównej specjalizacji. Interesuje się wieloma rzeczami, chętnie i szybko uczy się nowych rzeczy. Niezależnie od tego, za co się zabierze, to po niedługim czasie staje się w tej umiejętności biegła. Niestety, ciężko jest jej się skupić i określić jedną rzecz, w której chce się specjalizować. Ciężko jest takiej osobie utrzymać zainteresowanie jedną rzeczą przez dłuższy czas. Przez co może zostać pochłonięta przez zupełnie nową rzecz, której jeszcze nie robiła, a porzucić tą wcześniejszą. Mulipotencjonaliści nie stają się specjalistami w jednej dziedzinie, ale za to zdobywają doświadczenia z różnych dziedzin, dzięki czemu mogą spojrzeć na pewne kwestie z innej perspektywy i dzięki temu wpaść na niekonwencjonalne rozwiązania.

Czasami w głowie takiej osoby może pojawić się pytanie: „czy ze mną jest wszystko w porządku?”. Ciągle zmieniam zainteresowania, w niczym nie jestem specjalistą, jak ja znajdę pracę?”. Tutaj warto przytoczyć wypowiedź, którą znalazłam w czeluściach intenretów.

„I’ve have had a million jobs, but I didn’t discover what I wanted to do for the rest of my life until I was 42 years old. Funny thing is that every job I’d had before, both good and bad, prepared me for the job I have now. I’ve been happy every day for the last 7 years. My advice: Never give up, keep trying new things, enjoy the ride and what’s meant for you will come.” Diana Rease

Dlaczego mulitipotencjonaliści są ważni?

Specjaliści są cenieni za dogłębną wiedzę oraz długie doświadczenie w jednej wąskiej dziedzinie. W takim razie za co możemy cenić mulitpotencjonalistów?

Umiejętność szybkiego uczenia się

 

Mulitpotencjonaliści często uczą się nowych rzeczy. Idzie im to dość szybko, ponieważ każda rzecz, której nauczyli się wcześniej pomaga im zrozumieć następną. Łatwo kojarzą fakty, wyciągają wnioski, szukają podobieństw i różnic. Są bardzo pozytywnie nastawieni do nauki nowej umiejętności i wychodzą ze swojej strefy komfortu, to daje im przewagę nad innymi.

Łączenie wiedzy i umiejętności z wielu dziedzin

Według Wikipedii Leonardo da Vinci był włoskim renesansowy malarzem, architektem, filozofem, muzykiem, pisarzem, odkrywcą, matematykiem, mechanikiem, anatomem, wynalazcą, geologiem, rzeźbiarzem. Ten gość miał na prawdę dużo zainteresowań. To, że potrafił malować pozwalało mu tworzenie dokładnych odwzorowań narządów wewnętrznych, a także projektów maszyn tj. śmigłowca czy czołgu. A zainteresowanie matematyką i proporcjami pozwoliło na narysowanie słynnego Człowieka witruwiańskiego

To właśnie jest zaleta bycia multipotencjonalistą – można łączyć pasje i tworzyć coś unikalnego. Niestandardowy i interdyscyplinarny punktu widzenia – to jest co nas wyróżnia.

Szybkie dostosowywanie się do nowych warunków

Mulipotencjonaliści przywyczajeni są do zmian i szybko adaptują się do nowego środowiska. Nie straszne im nowe zadania, bardzo chętnie odnajdą się w nowych sytuacjach.

Spacjaliści i mulitipotencjonaliści

Łączenie potencjałów specjalistów i multipotencjonalistów może być bardzo korzystne. Dogłębna wiedza wraz z innowacyjnością jest tym, co pozwala osiągać zespołom sukces. Właśnie tak warto dopierać zespoły, aby ludzie wzajemnie się uzupełniali i napędzali do dalszego działania.

Na koniec

 

Bycie mulitpotencjonalistą nie jest niczym złym. Wymaga zrozumienia i akceptacji samego siebie i pozwolenie sobie na eksplorowanie i ciekawość. Jeśli się źle czujesz w jednym pudełku, to nie siedź w nim na siłę. Tylko się tam nie potrzebnie męczysz. Podążaj za swoimi pasjami, a w końcu zrozumiesz, że każda rzecz, która spotkała Cię w życiu jest do czegoś potrzebna.

Zastanów się, czy masz kogoś w swoim otoczeniu, kto jest mulitpotencjonalista. Mam nadzieję, ten artykuł pozwoli Ci na lepsze zrozumienie siebie i innych ludzi.